Dzisiaj znowu taniec. Taniec . taniec . taniec. Lubię to. Próby z osobami, które kocham. Ważne, że On też się do nas wbił! ON też tańczy. Wiedziałam, że kiedyś zacznie. Jest dobry. Tańczymy razem jeden kawałek. Najważniejsze, że w tej nucie i w tym 'naszym momencie' nie chodzi tylko o hh. Chodzi o bliskość, którą tak od dawna pożądałam.
W szkole było spoko. Zdrowie - lipa. Źle się czułam, ale nikomu nic nie mówiłam. Nie lubię jak się martwią. Ale jeszcze jedno! Znowu zostałam zjechana za to, że pyskuję. Pierdole te ich teorie. Boli ich prawda, której nie chcą usłyszeć. Dobra, co ja o szkole. Ważne że o 14 była próba. Nadal tym żyję. Właśnie wróciłam i nadal pamiętam każdy jego ruch.
W domu lajcik. Dobrze jest mieć takich rodziców. Życzę wam takich.
PS. Na próbie ON dał mi koszulkę. Chyba będę w niej spała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz