''co się ze mną dzieje? dzieje się wiele. a to że każdy ma na to wyjebane, to już interes każdego.''
nie jest źle, dobrze też nie jest.
5 dni przerwy w pisaniu.
i będzie więcej.
jutro szpital.
noł...
Nienormalna rzeczywistość.
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
środa, 6 kwietnia 2011
6 kwietnia 2011
Czasami odnoszę wrażenie, że niepotrzebnie się obudziłam. -.-
Komuś jeszcze ''przeszkadzam'' ?
Komuś jeszcze ''przeszkadzam'' ?
wtorek, 5 kwietnia 2011
5 kwietnia 2011
Wyjaśniłam sobie z Nim wszystko. Podobno takie szczere rozmowy są potrzebne. Tak, są. Ja też ich potrzebowałam od jakiegoś czasu.
Miałam nigdy nie sięgać po fajki. Obiecałam to sobie. Przyszła impreza i co? Złamałam się. Wypaliłam przez noc pół paczki. Nie mam wolnej woli, kurwa.
Pojutrze idę na badania, więc trzeba wyregulować organizm. Ehem, wszystko pięknie ma być. Pozory,
Miałam nigdy nie sięgać po fajki. Obiecałam to sobie. Przyszła impreza i co? Złamałam się. Wypaliłam przez noc pół paczki. Nie mam wolnej woli, kurwa.
Pojutrze idę na badania, więc trzeba wyregulować organizm. Ehem, wszystko pięknie ma być. Pozory,
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
4 kwietnia 2011
Patrząc na zegarek ciągle to samo. 23:23, 12:12 itd. No bez kitu,ale dzisiaj akurat się z Nim pokłóciłam. Pierdolone sentymenty.
niedziela, 3 kwietnia 2011
piątek, 1 kwietnia 2011
1 kwietnia 2011
Prima aprilis, wkręciłam kilka osób, a sama zostałam wkręcona tylko raz. Jedna dziewczyna z liceum powiedziała, że lizała się z moim chłopakiem. Wkurwiona wygarnęłam mu tą całą sytuację i miałam ostry przypał. Ale nie jest źle.
Coraz częściej boli mnie głowa. Znowu?
Coraz częściej boli mnie głowa. Znowu?
czwartek, 31 marca 2011
31 marca 2011
On i ja jesteśmy razem. Marzenia się spełniają, choć w to nie wierzyłam. Wszystko ostatnio pięknie się układa, nie ma co rozkminiać.
środa, 30 marca 2011
30 marca 2011
Znajomi zrobili mi wczoraj imprezę. Było grubo, wzięłam jedną działkę majki, bo chłopaki też to robili. Ale nie tylko z tego powodu. Nie mogłam się jej oprzeć, jedna działka mi nie zaszkodzi. Czuję, że przez to znowu wyląduję w szpitalu. Ehh.
poniedziałek, 28 marca 2011
28 marca 2011
Może jutro mnie wypiszą. MOŻE. Zobaczymy, czy do jutra będzie okej. Wszystko zapowiada się na to, że jak najbardziej. Biorę leki przeciwbólowe, nie jest źle ;)
Wszyscy z oddziału już za mną tęsknią. Nie chcę ich opuszczać, ale chcę wrócić do swoich. A jeszcze jedno. Tańczyć będę mogła zacząć dopiero w maju. Kurwa..
Wszyscy z oddziału już za mną tęsknią. Nie chcę ich opuszczać, ale chcę wrócić do swoich. A jeszcze jedno. Tańczyć będę mogła zacząć dopiero w maju. Kurwa..
niedziela, 27 marca 2011
27 marca 2011
Mają wypisać mnie nieco wcześniej. Liczę na to, liczę na nich. Rana po operacji już się goi. Jedynie czuję okropny ból w klatce piersiowej. Dostaję zastrzyki. Jest git.
O dragi tymczasowo nie pytają. Mam nadzieję, że już nie będą..
O dragi tymczasowo nie pytają. Mam nadzieję, że już nie będą..
sobota, 26 marca 2011
piątek, 25 marca 2011
25 marzec 2011
Lekarze coś knują. Ale lajcik. Rodzice wiedzą już, kiedy i ile ćpałam. Nie mam przed nimi tajemnic, mimo wszystko.
Dzisiaj ekipa z tańców była u mnie na oddziele dwa razy. Raz - rano żeby poinformować mnie, że jednak zatańczą, drugi - w niepełnym składzie, żeby pogadać. Drugim razem nie było jednak JEGO. Ale pozostali pytali, czy coś nas łączy. Nie lubię takich pytań. Zasymulowałam osłabienie i się odczepili. Kurwa no.
Dzisiaj ekipa z tańców była u mnie na oddziele dwa razy. Raz - rano żeby poinformować mnie, że jednak zatańczą, drugi - w niepełnym składzie, żeby pogadać. Drugim razem nie było jednak JEGO. Ale pozostali pytali, czy coś nas łączy. Nie lubię takich pytań. Zasymulowałam osłabienie i się odczepili. Kurwa no.
czwartek, 24 marca 2011
24 marca 2011
Jestem stworzona po to, żeby narzekać. A piszę po to, żeby wygarniać emocje w wirtualnym świecie, a nie, kurwa, ludziom prosto w twarz. W sumie to i tak mam dobrze. Ostatnio poznałam Marcina, z innego oddziału - ma raka żołądka. Lekarze pieprzą, że nie zostało mu za wiele życia. Trochę mu współczuję. Matka mu zmarła kiedy miał kilka lat. Ojciec - alkoholik. Jedynie znajomi go tu odwiedzają. Zwierzył mi się, że tylko ja go rozumiem. Nie wiem, możliwe.
Lekarz przyszedł i pytał, czy kiedykolwiek ćpałam. Chociażby raz. Powiedziałam, że nie, chociaż zdarzało mi się to kilka razy. Ale chuj z tym, może do tego nie dojdą. Przecież zazwyczaj to były prochy, a nie strzykawki. No, może raz się zdarzyło dożylnie. Jeden, jedyny raz.
Lekarz przyszedł i pytał, czy kiedykolwiek ćpałam. Chociażby raz. Powiedziałam, że nie, chociaż zdarzało mi się to kilka razy. Ale chuj z tym, może do tego nie dojdą. Przecież zazwyczaj to były prochy, a nie strzykawki. No, może raz się zdarzyło dożylnie. Jeden, jedyny raz.
środa, 23 marca 2011
23 marca 2011
Znajomi, rodzina, przyjaciele, ON. Odwiedzają mnie, przynoszą prezenty. To nie zastąpi mi tańca. Marzenia się spieprzyły, a życie staję się gorsze.
wtorek, 22 marca 2011
22 marca 2011
Nie chcę pisac. Mam tu leżeć jeszcze tydzień. Nie będzie mnie na tańcach. Muszą wystąpić, wierzę w nich!
poniedziałek, 21 marca 2011
21 marca 2011
Wiosna, Dzień Wagarowicza. A ja leżę w szpitalu. Chcę już wyjść! Podobno z wczorajszą operacją poszło wszystko okej, ale nie chcą mnie wypuścić. Pff. Troche mi słabo, ale w sumie nie jest źle.
sobota, 19 marca 2011
19 marca 2011
Nie ma co rozkminiać. Chyba mam jakiegoś guza, czy coś. Nie znam się. Jutro operacja. Ja nie chcę!
piątek, 18 marca 2011
18 marca 2011
Dzisiaj nie chcę narzekać. Nie mogę. Są setki osób, które mają gorzej ode mnie. Chyba dopiero to zrozumiałam. Pojutrze mam operację.
PS. Ekipa często mnie odwiedza, cieszę się.
PS. Ekipa często mnie odwiedza, cieszę się.
czwartek, 17 marca 2011
17 marca 2011
Nie musiałam długo czekać. Rano przyszła do mnie ekipa z tańców. Nie poszli do szkoły. Chcą być ze mną. Muszę podziękować Bogu za to, że dał mi takich przyjaciół. Lekarze faszerują mnie tabletkami. Robią zastrzyki. Podobno to nic poważnego. Jasne. Już drugi dzień tu leżę. Nie mają co ze mną zrobić, czy po prostu boją się poinformować mnie o tym, że jest AŻ tak źle? -,-
Chłopaki mówią, że nie zatańczą na turnieju. Nie beze mnie. Dziewczyny to popierają. Nawet jeśli do tego czasu nie wyjdę mają tańczyć! Nie wiem jak ich przekonać. Kocham ich, ale jestem wkurwiona, że przeze mnie się poddają.
Chłopaki mówią, że nie zatańczą na turnieju. Nie beze mnie. Dziewczyny to popierają. Nawet jeśli do tego czasu nie wyjdę mają tańczyć! Nie wiem jak ich przekonać. Kocham ich, ale jestem wkurwiona, że przeze mnie się poddają.
środa, 16 marca 2011
16 marca 2011
Zostałam w szpitalu. W sumie nic takiego mi nie jest. Narazie nie czuję bólu. Może przez zastrzyki..
Lekarze nie chcą powiedzieć nic konkretnego. Już ich nie lubię.
PS. Jak dobrze, ze mama przywiozła mi laptopa! Będę pisać, o ile będę mogła.Mam nadzieję, że gdybym została dłużej - to znajomi mnie odwiedzą. Taa. Nadzieja.
Lekarze nie chcą powiedzieć nic konkretnego. Już ich nie lubię.
PS. Jak dobrze, ze mama przywiozła mi laptopa! Będę pisać, o ile będę mogła.Mam nadzieję, że gdybym została dłużej - to znajomi mnie odwiedzą. Taa. Nadzieja.
wtorek, 15 marca 2011
15 marca 2011
W szkole nauczycielka zaprowadziła mnie do pielęgniarki. Wezwała karetkę. Jutro mam iść na badania. Boli mnie, ale nie chcę. ON się o mnie martwi. Przynajmniej.
poniedziałek, 14 marca 2011
14 marca 2011
PONIEDZIAŁEK. Koszmar. Zerwaliśmy się z lekcji.Nie to, że się szlajaliśmy gdzieś po mieście. Nie. Zrobiliśmy sobie cały dzień prób. Niedługo występ, trzeba ćwiczyć. Padam z nóg. Emocjonalnie, coraz lepiej się czuję. Ale zdrowie sie pieprzy. Boli mnie serce czy coś. Dosłownie. Zwijam się z bólu. Zamykam oczy. Do lekarza nie pójdę przecież. Nie chcę, nie lubię, nie mam zamiaru. ON dał mi swój numer. Nawet o tym nie marzyłam. Kocham z nim pisać.
niedziela, 13 marca 2011
13 marca 2011
Nie mam ochoty pisać. Powiem tylko, że dzisiaj było pięknie. Miałam sesję z Kaśką, a później razem z ekipą z tańców poszliśmy na miasto. Były dziewczyny, Tomek, Filip, Damian no i ON. Chcę żyć. Chcę przetrwać.
sobota, 12 marca 2011
12 marca 2011
Przyszedł po mnie Damian.Ledwo ściągnął mnie z łóżka. Zjedliśmy coś razem i zaraz lecimy na próbę. Dzisiaj pewnie też będzie ON. Nie mogę się doczekać.
PS. Mama mówi, że jest ze mną źle. Chce zawieźć mnie na badania. Ale ja nie chcę jechać. Boję się. Nie chcę po raz kolejny przeżywać horroru. Jeśli nawet coś wykryją. Co będzie z tańcem?
PS. Mama mówi, że jest ze mną źle. Chce zawieźć mnie na badania. Ale ja nie chcę jechać. Boję się. Nie chcę po raz kolejny przeżywać horroru. Jeśli nawet coś wykryją. Co będzie z tańcem?
piątek, 11 marca 2011
11 marca 2011
Dzisiaj znowu taniec. Taniec . taniec . taniec. Lubię to. Próby z osobami, które kocham. Ważne, że On też się do nas wbił! ON też tańczy. Wiedziałam, że kiedyś zacznie. Jest dobry. Tańczymy razem jeden kawałek. Najważniejsze, że w tej nucie i w tym 'naszym momencie' nie chodzi tylko o hh. Chodzi o bliskość, którą tak od dawna pożądałam.
W szkole było spoko. Zdrowie - lipa. Źle się czułam, ale nikomu nic nie mówiłam. Nie lubię jak się martwią. Ale jeszcze jedno! Znowu zostałam zjechana za to, że pyskuję. Pierdole te ich teorie. Boli ich prawda, której nie chcą usłyszeć. Dobra, co ja o szkole. Ważne że o 14 była próba. Nadal tym żyję. Właśnie wróciłam i nadal pamiętam każdy jego ruch.
W domu lajcik. Dobrze jest mieć takich rodziców. Życzę wam takich.
PS. Na próbie ON dał mi koszulkę. Chyba będę w niej spała.
W szkole było spoko. Zdrowie - lipa. Źle się czułam, ale nikomu nic nie mówiłam. Nie lubię jak się martwią. Ale jeszcze jedno! Znowu zostałam zjechana za to, że pyskuję. Pierdole te ich teorie. Boli ich prawda, której nie chcą usłyszeć. Dobra, co ja o szkole. Ważne że o 14 była próba. Nadal tym żyję. Właśnie wróciłam i nadal pamiętam każdy jego ruch.
W domu lajcik. Dobrze jest mieć takich rodziców. Życzę wam takich.
PS. Na próbie ON dał mi koszulkę. Chyba będę w niej spała.
czwartek, 10 marca 2011
10 marca 2011
Dzień z przypałami. Uśmiałam się, było ogólnie spoko. W szkole zapominam o problemach, ale znowu nie mam siły się uczyć. To chyba chore. Kiedy go mijałam - wstrzymywałam oddech. Kocham go, wiem. A on mnie? Wątpię. Przynajmniej jestem pewna, że mnie lubi. Śmiejemy się, zaczepiamy. Przy nim nie muszę niczego udawać. On jest inny od wszystkich.
Osiem godzin w szkole JAKOŚ przeżyłam. Ciężko było, nie powiem, że nie. Źle się czułam. Ostatnio zdrowie się pieprzy. Nie chcę iść do lekarza, jeszcze się okaże, że to kolejna choroba.
PS. Mam schizę?
Osiem godzin w szkole JAKOŚ przeżyłam. Ciężko było, nie powiem, że nie. Źle się czułam. Ostatnio zdrowie się pieprzy. Nie chcę iść do lekarza, jeszcze się okaże, że to kolejna choroba.
PS. Mam schizę?
środa, 9 marca 2011
9 marca 2011
Zaczynam pisać pamiętnik. Chciałam już zrobić to wcześniej, ale nie dawałam rady.
Wczoraj był Dzień Kobiet. Nie narzekam, choć na chwilę oderwałam się od monotonności życia. A dzisiaj? Wracam z powrotem do mojego świata. Nadal jest ciężko. Ale podobno musi tak być.
PS. Rozmawiałam z Nim. Nadal boję się zrobić pierwszy krok. Wiem, że On też się tego boi. Nie lubimy zobowiązań. Ale zresztą - pieprzyć to. Jest mi ciężko, nie lubię gadać o miłości.
Wczoraj był Dzień Kobiet. Nie narzekam, choć na chwilę oderwałam się od monotonności życia. A dzisiaj? Wracam z powrotem do mojego świata. Nadal jest ciężko. Ale podobno musi tak być.
PS. Rozmawiałam z Nim. Nadal boję się zrobić pierwszy krok. Wiem, że On też się tego boi. Nie lubimy zobowiązań. Ale zresztą - pieprzyć to. Jest mi ciężko, nie lubię gadać o miłości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)